Ciepły promyk słońca odlepił się Z mego policzka. Wszelki ślad po nim zatarły łzy. Może brzmi to banalnie. Ale wszystko wydaje się być Banalne. Na pierwszy rzut oka. Moje życie niby takie poskładane. Moje w końcu! Wiedziałam gdzie co jest i dlaczego. Aż tu nagle zaglądam do niego I wszystko jak na złość Zmieniło sekwencję, rozmiar, kolor I buty. Patrzę znowu. Na pierwszy rzut oka wszystko tak samo. Na pierwszy rzut oka. I oglądam w samotności każdy dzień. Obracam go w dłoni jak Element jakiejś układanki. Przyglądam mu się i Zastanawiam się czy okaże się Dobrą kartą w moim życiu, Czy przyczyni się do jeszcze większego Rozdrobnienia mojego jestestwa. Ktoś nieumyślnie (A może tylko na pierwszy rzut oka nieumyślnie!) namalował mnie akwarelami. Z każdą wodnistą kropelką Rozcierają się moje kontury I tracę wyraz. Tak po woli wsiąkam w papier Z fakturą, że na pierwszy rzut oka Jestem wciąż jednym wielkim Kontrastem. Na pierwszy rzut oka. I tak po woli blaknę i rozpływam Się kurczowo uchwycona parasola Z bibułki. Jak długo siedzę obracając w palcach Wykałaczkę? Sama nie wiem. Tyle zostało z mojego parasola. Myślę, obserwując przez cukrowe szyby Ludzi z farb olejnych...
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach